SŁUCHAWKI KOSS UR-40 - MODYFIKACJA
ZAŁOŻENIA
Są lekkie, wygodne i całkiem nieźle brzmią. Te trzy rzeczy spowodowały, że Koss UR-40 to słuchawki, po które sięgam zawsze wieczorem, siadając przed ekranem telewizora, z zamiarem obejrzenia filmu, bądź przed komputerem, chcąc uprzyjemnić sobie czas słuchaniem muzyki. Zakupione niegdyś po przeczytaniu jakiejś recenzji, przypadły mi do gustu do tego stopnia, że nie szukałem już innych.
No tak, ale co właściwie można zmodyfikować w słuchawkach? Cóż, jak to ze słuchawkami czasem bywa, pewnego razu, zupełnie niespodziewanie, pojawił się w nich problem, w postaci przerwanego kabla. Ponieważ, aby przywrócić życie moim ulubionym słuchawkom, musiałem je rozebrać, korzystając z okazji przyjrzałem się im bliżej.
UR-40, pomimo, że są bardzo udane pod względem jakości dźwięku, to z założenia nie należą do półki hi-end. Świadczy o tym między innymi ich wykonanie, które mogłoby być jednak nieco lepsze. Kabel, w który zostały wyposażone, jest dość cienki i delikatny, przez co z czasem staje się podatny uszkodzenia. Dlatego zdecydowałem się na wyposażenie słuchawek w zupełnie nowy kabel oraz wtyk.
Moje Koss'y posiadały także pewną inną przypadłość. Czasem, przy głośniejszych uderzeniach basu, jedna ze słuchawek potrafiła wydać z siebie obcy dźwięk, którego wygenerować nie powinna, delikatny, ale słyszalny. Postanowiłem więc przy okazji zwalczyć także tę dolegliwość.
REALIZACJA
Uznałem, że nie zrobię słuchawkom wielkiej krzywdy, jezeli zastosuję przewód zapewniający możliwie szerokie pasmo przenoszenia. Posiadałem akurat niewielki zwój RG316, więc przygotowałem odpowiednio długą, podwójną jego wiązkę, którą następnie uzbroiłem w poliestrowy oplot. I tak oto moje ulubione dźwięki "biegną" teraz do moich ulubionych słuchawek po kablu antenowym ;)
Kabel został zakończony oczywiście standardowo wtykiem typu jack o średnicy 6,3 mm. Zastosowany przeze mnie wtyk to produkt WSMJ, na pozór nie wyróżniający się niczym szczególnym, posiadający zwykłe niklowane zakończenia oraz obudowany zupełnie przeciętną osłoną z tworzywa sztucznego. Jest jednak szczegół, który powoduje, że element ten zasługuje na specjalną uwagę. Otóż, w odróżnieniu od znakomitej większości produktów tego typu, w których wyprowadzenia oraz końcówki lutownicze połączone są poprzez zwykłe sprasowanie, w tym przypadku wnętrze wtyku wyposażone zostało w śrubkę, ściskającą wszystkie elementy razem. Dzięki temu wtyk staje się zupełnie niepodatny na awarie polegające na obluzowaniu się połączeń wewnętrznych, powodujące, że przestaje on poprawnie funkcjonować. Nawet, jeśli założymy, że taka sytuacja teoretycznie może się zdarzyć, wystarczy zdjąć osłonę i dokręcić śrubkę - moim zdaniem genialne rozwiązanie.
Pozostało jeszcze odkryć i zwalczyć przyczynę spomnianych wczesniej dodatkowych dźwięków, generowanych przez jedną ze słuchawek. Okazało się, że winny temu jest sposób umocowania przetworników. Są one przytwierdzone do obudowy przy pomocy zatrzasków, które, jak się okazuje, nie zawsze są w stanie, szczególnie przy większych poziomach głośności, zapewnić odpowiednią sztywność konstrukcji, przez co mogą pojawiać się właśnie takie niepożądane efekty. Ale i na to znalazła się rada. Bardzo dobrym sposobem na ustabilizowanie przetworników w obudowach okazała się masa butylowa, pozyskana ze zbędnego fragmentu maty wygłuszającej, dokładnie takiej, jakie stosuje się do wygłuszania wnętrz samochodów pod systemy car-audio. Po odpowiednim uformowaniu i wklejeniu, substancja ta skutecznie unieruchomiła przetworniki w obudowie, tłumiąc tym samym wszelkie niepożądane drgania.
EPILOG
Tak właściwie, biorąc pod uwagę to, że prace miały na celu usunięcie pewnych niedomagań, w sumie możnaby je równie dobrze uznać za naprawę, a nie nie modyfikację.... Ale jak zwał, tak zwał ;) Co do brzemienia, zmiana kabla nie wpłynęła na nie w zauważalny sposób. Za to, dłuższy i mocniejszy przewód oraz "niezniszczalny" wtyk to moim zdaniem niepodważalne plusy przeprowadzonego zabiegu. Natomiast dzięki poprawie mocowania przetworników słuchawki działają perfekcyjnie i nawet przy większych poziomach głośności reprodukują dźwięk czysty i naturalny.
Autor: Marcin Jonak (nyquist)